Polecane

Zapytanie ofertowe - Rządowy Program Odbudowy Zabytków

 

 

 

Parafia pw. św. Jerzego w Bytowie, z siedzibą w Bytowie, przy ul. Josyfa Slipyja 2, zaprasza do złożenia oferty cenowej na wykonanie zamówienia
pn. „Prace rekonstruktorskie i renowacyjne zabytkowej Cerkwi
pw. św. Jerzego  w Bytowie”,

dofinansowanego z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków.

 

Przedmiotem zamówienia jest kompleksowe przeprowadzenie prac rekonstruktorskich i renowacyjnych w zabytkowej Cerkwi
pw. św. Jerzego w Bytowie.

 

Szczegóły zamówienia zostały zawarte w załącznikach.

 

Zapytanie ofertowe ( PDF ) 

Formularz ofertowy

zał 2 do zapytania

zał 3 do zapytania

zał 4 do zapytania

zał 5 do zapytania

zał 6 do zapytania

zał 7 do zapytania

Załącznik do umowy - karta gwarancyjna

Dokumentacja do zapytania ofertowego ( plik skompresowany ZIP )

 

 

 

Promesa wstępna

 

 

Unieważnienie postępowania

 

 

PROTOKÓŁ Z POSTĘPOWANIA

Bożonarodzeniowa msza św.

In order to view this object you need Flash Player 9+ support!

Get Adobe Flash player

Historia Parafii w Bytowie od Akcji Wisła w 1947 r.

Historia Parafii w Bytowie od Akcji Wisła w 1947 r.

Przesiedleńcy z akcji „Wisła” przybyli do powiatu bytowskiego z Ziemi Przemyskiej, Leska, Sanoka (maj 1947) oraz z Sokalszczyzny (sierpień 1947). Razem z deportowanymi z Sanoka przyjechało dwóch księży greckokatolickich: ks. Paweł Harenza ze wsi Torki iks. Teodor Seredyński z rodziną. Ks. Harenza był chory i w podeszłym wieku.

 

Zaraz po przybyciu na miejsce nowego osiedlenia ks. Seredyński rozpoczął pracę duszpasterską wśród swoich wiernych. W jedynym wtedy bytowskim kościele p. w. św. Katarzyny odprawiał Liturgie wschodnie. Nie było to mile widziane przez ówczesnych łacinników. Dlatego też ks. Seredyński musiał przenieść swoje nabożeństwa do malutkiej i ciasnej kaplicy, która mieściła się w budynku Państwowego Domu Dziecka. Opiekunkami sierot były wtedy siostry zakonne. Nie zważając na wymiary wspomnianej kaplicy (mogła ona pomieścić nie więcej niż 10 osób), ks. Teodor służył swoim wiernym.
Posługa duszpasterska ks. Seredyńskiego wśród grekokatolików w Bytowie nietrwała długo (1947 – 1949), gdyż 25 grudnia 1947r. odszedł on do Pana. Pogrzeb poprowadził ks. Bazyli Hrynyk, który objął „parafię” po śp. ks. Teodorze. Na liturgie greckokatolickie przychodziło z Bytowa i okolic ok. 1000 osób. Udało się założyć chór cerkiewny, którym dyrygował kleryk Jarosław Hamerski ( zmarł śmiercią tragiczną na trzecim roku studiów).

 

Żeby ochrzcić dziecko lub udzielić ślubu w obrządku wschodnim, potrzebne było pisemne zezwolenie kapłana łacińskiego. Ks. Hrynyk nie prowadził ksiąg metrykalnych. Wszystkie metryki, zaświadczenia oraz wszelkie inne dokumenty były wysyłane do odpowiedniej parafii łacińskiej. W takich warunkach ks. Hrynyk był z bytowskimi grekokatolikami do1952r. Wtedy to łaciński proboszcz ks. Szczerbiński zabronił ks. Bazylemu odprawiać. Jednak ks. Hrynyk uzyskał od biskupa łacińskiego jednorazową zgodę na odprawienie Służby Bożej. Wtedy też łaciński proboszcz nie wpuścił go na plebanię. Jeszcze przez jakiś czas ks. Hrynyk pracował w Kwasowie k. Sławna, lecz był to krótki okres. W końcu 1953r. księdzu zaoniono przyjeżdżać na terytorium ówczesnego województwa koszalińskiego. W1954r. ks. Hrynyk został aresztowany i uwięziony do 1956 r.

 

W 1954 r. przybył ks. Jaworski. Władze świeckie wydały mu zgodę na odprawianie nabożeństw wschodnich i przeznaczyły na te cele niewielką kaplicę. Bardzo szybko okazało się, że ks. Jaworski jest kapłanem prawosławnym, choć sam zapewniał, że jest greckokatolickim. Okazało się, że miał silne powiązania z komunistyczną władzą i UB. Ks. Jaworski wyjechał z Bytowa, gdy ludzie dowiedzieli się o tym.

 

Bytowska wspólnota nie pozostała jednak bez pasterza. Potrzeba było bardzo wielu starań, by zabrzmiało Słowo Boże w rodzimym obrządku. Taka szczęśliwa chwila nastała w 1957 r. kiedy to ks. Stefan Dziubyna odprawił pierwszą Liturgię. Wielkanocne modlitwy i śpiewy znów rozbrzmiały w kościele p. w. św. Katarzyny w Bytowie. Ks. Dziubyna przyjeżdżał ze Słupska we wszystkie święta, które przypadały w dni powszednie. Chórem cerkiewnym opiekował się Jarosław Diakiw. Ks. Dziubyna pracował w Bytowie do 1960 r.

 

Gdy powstała greckokatolicka placówka duszpasterska w Białym Borze, ks. Dziubyna został jej proboszczem. Do Bytowa i Białego Boru dojeżdżał ze Słupska, gdzie mieszkał w klasztorze i był kapelanem łacińskich sióstr zakonnych.

 

W Słupsku i okolicach pracowało jeszcze dwóch księży greckokatolickich. Byli to: ks. Pryjma, który prowadził kancelarię jednej z łacińskich parafii w mieście oraz ks. Nikodem Stecura, który pracował w łacińskiej parafii we wsi Rokita k. Bytowa. W Bytowie również posługę duszpasterską nieśli księża: Kulibaba iCzerwinczak.

 

W latach 1960 –1961 na czele parafii stanął ks. Czerwinczak , który na nabożeństwa przyjeżdżał z Warszawy. Jednak ze względu na stan zdrowia już w 1961 r. jego obowiązki przejął ks. Hrynyk. W tym samym roku wyjechał on do Przemyśla, a jego miejsce zajął ks. Michał Werhun, po którym obowiązki przejął ks. dr Teodor Sawka. Kapłan ten przyjeżdżał na każde święto aż z Wrocławia. Tak było do 1967 r. W latach 1968 – 1971 posługę sprawował ponownie ks. Werhun.

 

W 1972 r. do Bytowa powrócił ks. T. Sawka i przebywał tu do 1982 r. W tym czasie rozpoczęły się starania księdza i parafian o własny „kąt” na cerkiew. Najlepszym miejscem były ruiny starego kościoła ewangelickiego. Jednak bardzo ciężko było uzyskać pozwolenie na remont starej ruiny. Ks. Sawka w swoim mieszkaniu prowadził lekcje religii. W 1982 r. przeszedł on na emeryturę, a nowym proboszczem został ks. W. Pyrczak. W pracy duszpasterskiej pomagali mu księża: Michał Borys, Roman Wruszczak i Bohdan Hałuszka. Wszyscy księża mieszkali w Koszalinie, a do Bytowa tylko dojeżdżali. Nauką religii zajmowała się s. Anatolia.

 

Ks. Pyrczak czynił starania, by otrzymać ruiny kościoła ewangelickiego i rozpocząć adaptację budynku na potrzeby cerkwi. Starania zakończyły się sukcesem i w 1984 r. rozpoczęła się odbudowa świątyni. Wszystkie sprawy prowadził p. Jarosław Diakiw. Ruiny kościoła były zabytkiem, stąd też projekt odbudowy musiał zachować historyczny charakter budowli. Architektem, który wykonał projekt był p. Buraczyński ze Słupska. Po dwóch latach projekt odbudowy został przyjęty przez konserwatora wojewódzkiego Z. Daczkowskiego. Dopiero wtedy można było rozpocząć prace remontowo – budowlane. Doprowadzono wodę, instalację elektryczną, wzmocniono fundamenty, zasypano i zamurowano krypty grobowe w piwnicy. Wszystkie prace wykonywali parafianie.

 

W 1985 r. został wyświęcony wychowanek naszej parafii ks. Piotr Hudko, który prymicyjną Liturgie sprawował jeszcze w łacińskim kościele p.w. św. Katarzyny. W tym samym czasie nowym duszpasterzem został ks. Jarosław Moskałyk, który włożył swój wkład w remont świątyni. W 1987 r. ks. Jarosław odszedł z Bytowa, a parafię przejął ks. Bohdan Krupka. Do końca 1988 r. budowla była już pokryta papą.

 

Pod koniec 1988 r. parafię przejął o. Jozafat Romanyk (ówczesny Wikariusz Generalny). Organizacją robót dalej zajmował się p. J. Diakiw, który niestety nie doczekał się ukończenia prac, gdyż zmarł w lipcu 1989 r.

 

W drugiej połowie 1989 r. w jeszcze nie do końca wyremontowanej cerkwi zaczęto odprawiać nabożeństwa. Proboszczem w Słupsku został ks. Roman Malinowski, który dojeżdżał także do Bytowa. W 1991 r. został on proboszczem parafii w Bytowie i Miastku.

 

Ks. Roman Malinowski pokrył dach gontem, położył płytki i podłogi wewnątrz cerkwi. Prace nabrały mocnego tempa. Zainstalowano ikonostas położono i uruchomiono intalację elektryczną , umieszczono nową wieżyczkę na dachu cerkwi, zainstalowano odgromówkę. Wnętrze świeżo wymalowano i zainstalowano newe ławki. Ks. Proboszcz Roman Malinowski zakończył prace budowlane, uporządkował i ogrodził plac wokół cerkwi, położył asfalt na wjeździe do cerkwi oraz przygotował uroczystości poświęcenia obiektu. Uroczysta konsekracja bytowskiej cerkwi miała miejsce 28 października 1989 r. z udziałem Władyki Jana (Martyniaka), kapłanów i ok. 2000 wiernych. Było to niewątpliwie ogromne wydarzenie, gdyż w tamtym czasie była to pierwsza własna świątynia na Pomorzu, którą zbudowali Ukraińcy.Obiekt cerkwi oraz 15 hektarów ornej ziemi w obrębie Udorpie stanowią własność greckokatolickiej parafii św. Jerzego w Bytowie.

 

Od tego czasu ukraińscy grekokatolicy prowadzą unormowane życie religijno – społeczne już we własnej cerkwi.

 

 

Zebrał i opracował ks. mgr Roman Malinowski

 

 

 

 

Nagrobki pod opieką parafii

Отець Теодор Савка

*23.03.1913

+29.02.1992

Отець Теодор Серединський

*19.10.1877 r.

+23.12.1949

Меланія Серединська

*13.01.1882

+13.07.1958

Стефанія Гамерська

*4.12.1885

+27.10.1962

Вічная пам` ять!

Lokalizacja grobu

Wstęp


Następną podstawą mojego cyklu opracowań będą kroniki z czasów kozaczczyzny, kiedy Ukrainą rządzili hetmani. W latopisach zawartych jest wiele ważnych wydarzeń, które nie można pominąć, gdyż mają one wpływ na odczytanie prawdziwego kontekstu historycznych faktów, bądź ich wykluczenie co może wskazywać na celowe wypaczenie prawdziwości konkretnych zdarzeń.

Faktami często się manipuluje, albo się ich celowo nie ujawnia żeby osiągnąć swój cel. Takich przykładów jest bardzo dużo. Nie trzeba daleko sięgać. Tak zwana sienkiewiczowska historia chciała przedstawić czasy Kozackiej Ukrainy na swój sposób. Niedawno zmarły historyk i polityk Jacek Kuroń w jednym ze swoich ostatnich artykułów starał się prostować ową sienkiewiczowską historię z „Ogniem i mieczem” nazywając rzeczy po imieniu, że Jarema Wiszniowiecki to zlatynizowany i spolszczony ukraiński szlachcic, Zagłoba to ukraiński kobzar (lirnik) śpiewający ukraińskie dumy, pułkownik Wołodyjowski to też Ukrainiec nie umiejący długo mówić po polsku, Bohun pułkownik to nie Jurko a Ivan i nigdy nie spotkał się z Wołodyjowskim. Szarą eminencją kreującą całość ówczesnej polityki to zakon Jezuitów, którego celem była latynizacja i polonizacja ukraińskiej elity i dużej części ukraińskiego narodu oraz podporządkowanie go sobie jako tanią i posłuszną siłę roboczą tamtych pańszczyźnianych czasów. To jezuici dążą do podpisania unii Brzeskiej. Z jednej strony jest dobra idea połączenia się z kościołem powszechnym a jest i druga strona medalu, rozbić jedność ukraińskiego narodu w myśl rzymskiej maksymy devide et impera (dziel i panuj).To wówczas rozpoczęła się wojna pomiędzy katolikami a prawosławnymi nazywając prawosławnych schizmatykami. To w tamtych czasach zaczęła się martyrologia ukraińskiego chłopa za panowania polskich panów. Ale jak trwoga to do Boga .Historyk, zakonnik-bazylianin o.Wełykyj opierając się na watykańskich archiwalnych dokumentach pisze, że w momencie zagrożenia dla chrześcijaństwa ze strony tureckiej, nuncjusz apostolski zwraca się o pomoc do ukraińskich, prawosławnych wolnych kozaków. Za odpowiednią opłatą, kozacy w liczbie 20 tysięcy atakują Turków w drodze na Wiedeń przelewając swoją krew w obronie chrześcijaństwa, osłabiając turecką armię i ponosząc przy tym wielkie straty. W dokumentach jest mowa o identycznej propozycji nuncjusza apostolskiego, skierowanej do Jana Sobieskiego. Za odpowiednią sumę (jest ona wymieniona w dokumentach papieskich) Sobieski zgadza się wyruszyć na Wiedeń z pięcioma tysiącami szeregowego wojska, mającego nadzieję wzbogacić się na tej wojnie i dorobić się godności szlacheckiej obiecanej przez Jana Sobieskiego. Polska magnateria i szlachta na tę wojnę nie poszła bo to się im nie opłacało.Pod Wiedniem walczyło pięć tysięcy francuskich najemników, również opłaconych przez nuncjusza apostolskiego pod chorągwią papieskiego państwa. Całość wojny z Turkami pod Wiedniem była finansowana przez papieża.

To tylko niektóre przykłady historycznych prawd, które radykalnie zmieniają całość naszego historycznego myślenia.

Kozackie kroniki to nie całość ukraińskiej historii tamtych czasów, ale analizując je można dojść do całkiem innych kontekstów historycznych a przy tym do innych prawd.

Zapraszam do czytania i swoich przemyśleń w oparciu o moje opracowania, gdyż mogą one pomóc wam odnaleźć się dzisiaj i zrozumieć, że my Ukraińcy jesteśmy spadkobiercami naszych minionych historycznych czasów a przyszłość należy do nas !!!

ks. mgr Roman Malinowski.

 

 

 Inne kroniki Rusi-Ukrainy

 

 Doba kozacka na Ukrainie

 

  Kozackie wojsko i wyprawy wojenne 

 

  Ukraińskie kozackie państwo
 

  Hetman Ukrainy i starszyzna

 

  Hetmańska stolica na Ukrainie

 

  Kozacki ubiór i kuchnia na hetmańskiej Ukrainie

 

   Bankiet u polskich panów i szlachty

 

  Obraz ukraińskiego chłopstwa

 

  Pańszczyzna (kripaczczyna) na Ukrainie

 

  Ukraińskie społeczeństwo przeciwko ciemiężcom i pańszczyźnie

 

 Patriotyzm – za naród i państwo

 

  Świadomość narodowa na Ukrainie

 

Darmowy licznik odwiedzin

Twórczość literacka w diasporze

Pani Eugenia Ananiewicz poetka.

 

Pani Eugenia Ananiewicz uprzednio wraz z rodziną mieszkała w Kępce koło Kępic. Jako grekokatoliczka była parafianką w parafii Barcino. Niezmiernie pobożna , wierna swojej cerkwi i tradycji.Świadoma swojej przynależności narodowej , śledząca wszystkie wydarzenia na Ukrainie w ostatnich latach. Od dłuższego czasu pisze wiersze na różne okoliczności. Oto przykładowe dwa wiersze i mamy nadzieję , że będzie ich więcej na naszej stronie. 

 

 

 

 

Жарорака

Так небагато забажав

мирний народ України

трохи кращого життя

хотів скинути з плечей

ярмо підкорного раба.

         Пробудилась найбільш отруйна

гадюга жарорака

вийшла з гнізда

повзне по Україні

то туда то сюда.

Дебільна з терпким ядом

чванлива зажерлива

вибрала долину темряви

бо в ній не видно

вчинків кривавих.

Віроломна робить себе Богом

спотворенець пихата і хмурна

божевільний загарбник і убивця

спустошує Україну

осуджує мов судя.

Вчинила пукло на землі

зсилає дощ із куль

хто дав право нас вбивати

правду треба відкрити

а не установляти.

Володарем не станеш

Бог поставить точку

згасить твою спрагу

зломиш хребет

на вибранім шляху.

Примара її допала

плавиться в невинній крові

забула що за смерть

тільки смерть в нагороду

ось така тобі буде честь.

Хрести ростуть на Україні

мов дерева на весні

прийде кінець вїдливій змії

шкіру зірве вічний огонь

бо кожний хрест то хрест надії.

 

Ананевич Євгеня

   квітень 2015 р.

================================================================================================================

 

Смакує паска на Здоров я,
І благодать іде З небес,
У день, наповнений любов ю,
Радійте, бо Христос Воскрес!


Із Воскресінням –
Світлим святом!
Усмішок й радості багато!
Хай Божа ласка Завітає
І щастям Вас благословляє!

 

Нехай у Вашій домівці радість панує,
Христос рожденний мир Вам дарує!

 

Великоднім дзвоном, співом,
Чистим серцем - повним віри,
Ясних, добрих сподівань!
Великодніх Вам світань!

 

З Великоднем тебе
Я щиро привітаю!
Хай Бог тобі в житті
У всьому помагає!

 

Нехай дарує Ангел,
Любов тобі з небес!
Христос Воскрес!
Воістину Воскрес!

 

З Воскресінням Христовим щиро Вас вітаю!
Жити в радості й любові від душі бажаю!
Запашною нехай буде Великодня Паска
І до віку буде з Вами світла Божа ласка!
Хай Божа матір Вас охороняє,
А Дух Святий здоров'я посилає.
Господь дарує Ангела з небес!
- Христос Воскрес!
- Воістину воскрес!

 

Смачної Паски,
Довгої ковбаски,
Твердого холодця,
Крутого яйця,
Смачного хрону,
Міцного самогону!
Христос Воскрес!!!

Христос Воскрес! Усе радіє,
Сміється сонечко з небес,
Прозора річечка леліє –
Христос Воскрес!
Христос Воскрес!

Хай мир у серці Вашому панує.
Хай ангел Божий щастя Вам дарує.
Ісус Христос – здоров'я шле з небес.
Христос Воскрес! Воістину Воскрес!

З Воскресінням Христовим щиро Вас вітаємо!
Жити в радості й любові від душі баж
аємо!
Запашною нехай буде Великодня Паска
І до віку буде з Вами світла Божа лакса!
Христос Воскрес!

 

З Воскресінням Христовим щиро Вас вітаємо!
Жити в радості й любові від душі бажаємо!
Запашною нехай буде Великодня Паска
І до віку буде з Вами світла Божа лакса!
Христос Воскрес!

 

=========================================================================================================

 

Слава Героям

Біси опутали голову

споконвічного ворога

вдерся підбити Україну

бо то мабуть його земля.

Перша сотня відійшла

просто з Майдану

зложила дар найціннійший

за свою Батьківшщину.

Не вспіли уткати

книги свого житя

золотії нитки зірвала

підступна жорстка війна.

Жалісно Ангели зложили

срібнисті крила

простерли їм дорогу

до небесного царства.

Кров вплила в землю

і сльози родини

це все за свободу

неньки   України.                  

         Ананевич Євгеня

             листопад 2014 р.

 

Opracowania historyczne

Nowość - cykl opracowań - kroniki z czasów kozaczczyzny
=============================================

Od autora.

Szanowny czytelniku-internaucie! Piszę w języku polskim , aby mogli czytać wszyscy a nawet Polacy. Zwracam się do was z informacją dotyczącą mojego cyklu opracowań historycznych. Jestem księdzem greckokatolickim w stanie spoczynku , poza strukturami parafialnymi. Mając wiele wolnego czasu postanowiłem go czymś pożytecznym wypełniać. Zdecydowałem , że zajmę się historią Rusi-Ukrainy. Tematycznie skoncentrowałem się na kronikach-latopisach Rusi-Ukrainy.

Historia to przedmiot , który analizuje , selekcjonuje i wybiera (podaje) optymalną , a przynajmniej przybliżoną prawdę. Czas dzisiejszy wiele od nas wymaga ale jest czasem bardzo niebezpiecznym. Każdy chce aby jego prawda i racja była uznawana za najwiarygodniejszą. W czasie tzw. wojny hybrydnej pojawia się wiele nowych , zamazanych , nieprawdziwych historii , interpretacji , zmienia się znaczenia słów , handluje się archiwalnymi dokumentami historycznymi , często podważa się ich wiarygodność , wycina się niewygodne pasusy , czasami niszczy się całe stosy książek.W odległych dawnych czasach , przepisując dokumenty , kroniki czy inne historyczne dzieła zmieniano na swoją korzyść całe konteksty historycznych wydarzeń .

W swoich opracowaniach staram się spojrzeć w miarę realnie ale i krytycznie na nasze latopisy „Powist` Wremennych Lit”.To ciężki do czytania utwór. Dziennie , ze zrozumieniem można przeczytać i przemyśleć nie więcej jak dwie do czterech kartek. W oparciu o nasze latopisy chcę wykazać i udowodnić , że Ruś i Ukraina to ten sam kraj , dlatego w swoich opracowaniach posługuję się terminem „Ruś- Ukraina. Uważam , że wszyscy , zwłaszcza ukraińscy historycy popełniali błąd nie łącząc tych dwóch słów w jedną , nierozerwalną nazwę naszego kraju Ruś-Ukraina. Dzisiaj nie mielibyśmy problemu z Rosją , która utożsamia swoją nazwę Rassija z nazwą Ruś twierdząc , że jest to „ to samo” i jest to „ten sam naród” i „ to samo chrześcijaństwo”.Tutaj odsyłam do wyjaśnień profesora Mychajła Łesiwa , który daje wykładnię ( źródłosłów) słowotwórczą słów „rassija” i „ruś”.Są to dwa różne słowa , nie mające ze sobą nic wspólnego. Często twierdzi się , że Ukraina nigdy nie istniała i nie miała swojej państwowości. Czytając moje opracowania , proszę zwrócić na ten aspekt swoją uwagę. Jeszcze przed przyjęciem chrześcijaństwa struktury państwa już istniały. Już wówczas Było konkretne terytorium , zjednoczone , bardziej lub mniej , plemiona , wspólny język i waluta. Istniało nie pisane i pisane prawo. Istniała wspólna tradycja i kultura. Wszystkie te elementy jeszcze bardziej zespoliło chrześcijaństwo , wspólna wiara , nowa tradycja i prawo. Rassiji wówczas nie było i długo nie będzie. Kiedy Kijów , w momencie chrztu , miał kilkaset lat to na terytorium przyszłej Moskwy były jedynie bagna i kumkały żaby. Kiedy pogańscy Moskowici na czele z ich księciem Andrzejem (prawie dwieście lat po przyjęciu chrześcijaństwa przez Ruś-Ukrainę) najechał na Kijów to pierwszy jego nakaz brzmiał „ wyciąć wszystkich chrześcijan”.Przy okazji , Moskowici to w tym czasie zlepek zauralskich , śkośno-okich w dół , plemion wymieszany z Uhrofinami i osiedlonymi w suzdalskim kraju. Sam Putin powiedział , że zarzuca im się życie za tradycją i prawem islamskim , później tylko nazwaną tradycją chrześcijańską. W ich codziennym bycie można dopatrzeć się wielu elementów z mentalnosci islamu. Sam fakt , że Moskowici przez ponad czterysta lat płacili daninę chanowi Uzbekowi świadczy o genetycznym wymieszaniu się pokoleń , nabywaniu i wrastaniu w mentalność , że jest jeden wódz i należy się jemu podporządkować , należy eliminować tych , którzy są nieposłuszni (wycinano w pień wszystkie , nieposłuszne klany i plemiona).Przez ponad 400 lat wszystkich carów Moskowitów koronował chan czapką „mongołką” z mongolskim napisem dookoła. Po oderwaniu się od chana Uzbeka , Moskowici podpadli pod panowanie chana krymskiego i jemu płacili daninę przez ponad 100 lat. Jest także pytanie o moskiewski patriarchat. Historia jest zamazana przez samych Moskowitów aby wszystko wskazywało na to , że Moskowici to to samo co Ruś-Ukraina i chrześcijaństwo ich pochodzi od wspólnego korzenia Włodzimierza Wielkiego. Wspomniany patriarchat moskiewski jest nielegalny ani kanoniczny , gdyż osiągnięty był przez stosowanie głodzenia zwabionego patriarchy Jeremiasza do Moskwy przez cara i w trącenia go do lochów aż ten podpisze dekret tworzący moskiewską patriarchiję. Pytanie jest jedno : czy dekret podpisany pod naciskiem stosowanych tortur jest ważny – kanoniczny , czy nie?

Ciekawa też była historia z metropolią kijowską. W 1686 roku , psełdopatriarchija moskiewska , przekupiła zwierzchniego (wsełeńskiego) patriarcha Dionizego w Konstantynopolu , aby ten dekretem swoim podporządkował metropolię Kijowską patriarchiji moskiewskiej .Ceną tego dekretu było 200 czerwieńców w złocie i sobolowe skórki.Czy to było kanoniczne???Jest bardzo wiele takich pytań i przykładów świadczących o tym , że Ruś-Ukraina to nie Rassija , że Ruś-Ukraina to nie „młodszy brat” i w ogóle nie brat!

Od tamtych czasów do dzisiaj , nie dają Ukrainie spokoju. W późniejszym czasie i także do dzisiaj są próby fałszowania historii. Właśnie o to mi chodzi , aby czytając te opracowania wytworzyć w sobie poczucie pewności o swoim pochodzeniu , przestać się bać , wytwarzać w sobie moc , wyzbyć się poczucia niższości , być wiernymi swojej ojczyźnie , swojej cerkwi i Bogu. Mamy swoją Ukrainę , mamy starą , głeboką historię naszych przodków , mocny , niepodważalny fundament , zbudowany przez królów , książąt , hetmanów , metropolitów i biskupów , pisarzy , poetów , artystów , twórców tradycji i kultury , naukowców i cały ukraiński naród.Nas będą rozliczać następne po nas pokolenia. Nie można tłumaczyć się niemożnoś-cią, nieświadomością , brakiem wiedzy historycznej .Zacytuję tutaj prowadzacego program „Maszyna czasu” na „Kanale 5” ukraińskiej telewizji : „Nieznajomość historii nie zwalnia nas od odpowiedzialności!!!”.

ks. Roman Malinowski

 

 

Chrześcijaństwo na Rusi-Ukrainie przed 990 rokiem

 

 

Geografia religijna starej Europy

 

 

Słowiańskie wierzenia

 

 

Chrześcijaństwo na Rusi-Ukrainie w IX w. i na początku X wieku

 

 

Księżna Olga i chrystianizacja Rusi – Ukrainy

 

 

Proces wprowadzania chrześcijaństwa przez księcia Włodzimierza na Ruś-Ukrainę

 

 

Kto ochrzcił Ruś – Ukrainę – skąd pochodziło duchowieństwo ?

 

 

Polityka zewnętrzna i wewnętrzna Włodzimierza Wielkiego księcia Rusi - Ukrainy

 

 

Wsie i miasta dawnej Rusi-Ukrainy.

 

 

Gospodarstwa w dawnej Rusi-Ukrainie.

 

 

Rzemiosło ruskich słowian.

 

 

Dwory i książęce pałace na Rusi-Ukrainie.

 

 

Prawo w dawnej Rusi.

 

 

Niektóre obrzędy u słowian na Rusi-Ukrainie

 

 

Wojna i rycerstwo Rusi-Ukrainy

 

 

Tworzenie się patriotyzmu

 

=======================================================

Cykl opracowań ks. R.Malinowskiego



 

Początki życia monastycznego w dawnej Rusi – Ukrainie

 

Wielkie postacie duchownych-mnichów dawnej Rusi-Ukrainy

 

Życie chrześcijańskie na Rusi – Ukrainie

 

Rozwój chrześcijańskiej kultury na Rusi – Ukrainie.

 

Duchowieństwo w dobie przemian na Ukrainie.

 

Książęta i szlachta Rusi-Ukrainy.

 

Bractwa na Ukrainie

 

Przykłady sakralnego budownictwa starego Kijowa 

 

Pamiątki kultury Halicko – Wołyńskiego państwa.

 

 

Darmowy licznik odwiedzin

Kilka słów o św. Jerzym

Interpretacja ikony św. Jerzego

 

 ( zobacz ikonę jaka jest w cerkwii w Bytowie)

 

Kilka słów o św. Jerzym



Nie ma zbyt wielu pewnych źródeł, gdyż większość zniszczyli Turcy po zajęciu Azji Mniejszej. Nie można nawet jednoznacznie potwierdzić istnienia osoby Jerzego, być może, na jego domniemany życiorys składają się wątki przeżyć kilku osób. Najstarsza zachowana biografia Świętego Jerzego pochodzi z 954 roku. Średniowieczna hagiografia pełna jest legend, mitów, rzec można świata fantasy, nie są więc to dane pewne i trudno cokolwiek orzekać wiarygodnego. Większość legendarnego życiorysu, to kompilacja powstała w czasie i po wyprawach krzyżowych z różnych opowieści, świadectw i legend wczesnochrześcijańskich, i dawniejszych.

Urodził się ok. 280 r. w Kapadocji (inna wersja podaje, że w Allacie w Palestynie) w zamożnej, lecz do późnego wieku bezdzietnej rodzinie. Ojcem jego był Pers Geroncjusz (z gr. "geront"="starzec"), a matką Polocronia z Kapadocji, inna wersja podaje jako miejsce pochodzenia matki Diospolis w Palestynie (obecnie Lod, Lôd, Lydda w Izraelu, na Pd-Wsch od Tel Awiwu-Jaffy).      Ojciec pełnił służbę u boku cesarza Dioklecjana (Caius Aurelius ValeriusDiocletianus, urodzony po 230 r., żył do 316 r., cesarz rzymski w latach 284-305, abdykował dobrowolnie).

      Jerzy, mając 17 lat, po nagłej śmierci swojego ojca wstąpił do legionów rzymskich i szybko doszedł do rangi wyższego oficera. Dzięki dawnym zasługom ojca, oraz własnej ambicji, uporowi i zapalczywości awansował na dowódcę, a z samym cesarzem się przyjaźnił. Są też wersje głoszące, że wstąpił do gwardii cesarskiej (pretorianie?), lub był trybunem wojskowym.


W czasie nasilenia prześladowań manichejczyków i chrześcijan przez Dioklecjana (najkrwawszych i najdłuższych w historii Rzymu), Jerzy miał pełnić funkcję trybuna wojskowego(?). Cesarz, sprawdzając lojalność armii, nakazał, by każdy rzymski żołnierz złożył ofiarę rzymskim bogom (w tym cesarzowi jako bogu).      Jerzy będąc chrześcijaninem i przewidując następstwa swojej ewentualnej odmowy wypełnienia rozkazu, rozdał swój majątek, a następnie odmówił złożenia ofiary. Cesarz zdając sobie sprawę, iż Jerzy jest chrześcijaninem i ma współwyznawców w swoich oddziałach, zakazał mu i jego ludziom otwartego przyznawania się do chrześcijaństwa i ponowił swój rozkaz. Dyscyplina w armii i władza cesarska nie mogła być kwestionowana, a odmowa miała być traktowana na równi ze zdradą.     Jerzy ponownie, otwarcie i stanowczo odmówił i stanął w obronie swojej wiary. Został pojmany, osadzony w więzieniu, a cesarz nasilił czystkę wyznaniową w armii.      Jerzego torturowano w sposób szczególnie okrutny. Miało to wyraz choćby w fakcie, że choć nie brakowało wówczas męczenników, Kościół Wschodni nadał mu tytuł "Wielkiego Męczennika". Jako że nie zginał wskutek tortur (niektóre legendy głoszą, że trwały 7 lat), został ścięty w Diospolis, ok. 303 roku, i tam pochowany przez przyjaciół.      Są też mniej ekspresyjne wersje biografii Jerzego. Jedna głosi, iż widząc chrześcijan prowadzonych na kaźń, zdjął zbroję legionisty i przyłączył się do skazańców-współwyznawców, by podzielić ich los. Inna z kolei, że został pojmany za zrywanie z murów obwieszczeń cesarskich.

     

Mówił więc (Święty Jan "Chrzciciel" ) do tłumów, które wychodziły, żeby przyjąć chrzest od niego 
"Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc owoce godne nawrócenia (...). Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone".      Pytały go tłumy: "Cóż więc mamy czynić?"On im odpowiadał: "Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność niech tak samo czyni". 
Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: "Nauczycielu, co mamy czynić?"
On im odpowiadał: "Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono".
Pytali go też i żołnierze: "A my, co mamy czynić?"

On im odpowiadał: "Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie".



====================================

Jerzy dosiadający konia i poskramiający smoka to jedno z najbardziej znanych chrześcijańskich ujęć ikonograficznych tego świętego. Chyba żaden inny święty nie skupia wokół siebie tylu legend ile ten męczennik. 
Święty Jerzy urodził się w III wieku, w Kapadocji (dziś jest to prowincja Turcji). Jednakże brak jest pewnych danych na temat życia i działalności Jerzego. Natomiast liczba legend jest tak olbrzymia, że uważa się jego za postać mitologiczną. W średniowiecznym dziele "LegenaAureta" (Złota legenda) Jakuba de Voragine święty Jerzy przedstawiany jest jako chrześcijanin, członek szanowanej rodziny kapadockiej, który najpierw był żołnierzem, a potem trybunem w wojsku rzymskim. Według tego podania Kapadocję straszył wówczas smok, któremu codziennie trzeba było przeznaczyć na pożarcie dwie owce. Gdy ich zabrakło, smok zaczął pożerać ludzi. Wówczas to rycerz o imieniu Jerzy zaatakował smoka włócznią, poważnie zranił i przywlókł przed oblicze króla i ludu. Obiecał zabić zwierzę, jeśli wszyscy przyjmą chrzest. Lud i król zgodzili się. Trzeba pamiętać, że jest to opis literacki średniowiecznego artysty.
Według innych opisów wynika, że Święty Jerzy włócznią zabił wielkiego jaszczura. Trudno dziś dociec czy był to olbrzymi legwan, czy może po prostu krokodyl, który atakował ludzi.

Za zdarcie antychrześcijańskiego edyktu Dioklecjana z murów miasta Nikomedii był okrutnie torturowany i zamęczony w palestyńskiej Liddzie z początkiem IV wieku. ( w 305 roku prześladowcy chrześcijan pojmali Jerzego a następnie poddali go torturom - był przywiązany do koła i wrzucony w rozpalone wapno). Wkrótce potem został stracony przez swoich wrogów przed bramami miasta Lida - Diaspolis.
Kult dotyczący św. Jerzego zrodził się na wschodzie oraz w Egipcie i Etiopii. Istnieją pisemne świadectwa potwierdzające istnienie tego kultu w miejscu stracenia, w Lidzie - Diaspolis. Najsilniej kult św. Jerzego rozwijał się na Cyprze, w Kapadocji i w Gruzji skąd dotarł później do Rosji i na Bałkany. We wielu miejscach wierni czcili jego domniemane relikwie. W Niemczech kult Jerzego osiągnął moment kulminacyjny w IX wieku, kiedy biskup Moguncji - Hatto w 896 roku, przywiózł do Reichenau nad jez. Bodeńskim, relikwię w postaci głowy Jerzego. Na zachodzie Europy (w Moguncji, Paryżu i Neapolu) kościoły pod wezwaniem św. Jerzego, znane są już w VI wieku.    W okresie wypraw krzyżowych do ziemi świętej kult św. Jerzego szczególnie propagowany był przez wojska krzyżowców, którzy uważali go za symbol i wzór rycerskości. Krzyżowcy do tego stopnia wierzyli w swojego patrona, iż według zachowanych przekazów "widzieli" go w swoich szeregach (chociaż św. Jerzy zginął ponad 700 lat wcześniej). Wedle świadectw uczestników bitwy pod zamkiem Montgisard, św. Jerzy rzekomo miał walczyć ramię w ramię z rycerzami Baldwinem i Balianem z Trewiru oraz Rajmundem, Hugonem i Wilhelmem z Galilei. Prawdopodobnie opowieści te miały za zadanie dodawania krzyżowcom ducha walki w starciach z niewiernymi. Od czasu synodu w Oksfordzie w 1222 roku św. Jerzy jest patronem Anglii a jego święto należy do najbardziej uroczystych w tym kraju. Miasto Genua i diecezja Limburg czczą go jako swego patrona i opiekuna. Świętemu Jerzemu zawdzięcza swoja nazwę Gruzja (Georgia) a Dardanele nosiły kiedyś nazwę cieśniny św. Jerzego. W samej tylko Anglii poświęcono temu męczennikowi ponad 160 kościołów.



Trochę inna opowieść o św. Jerzym.

Jerzy urodził się między rokiem 280, a 286 w Kapadocji, w okresie panowania cesarza Dioklecjana. Jego ojciec przybył do tego kraju z Armenii, matka Polychronia była wychowana od najmłodszych lat w wierze chrześcijańskiej. Po śmierci Geroncjusza, matka z młodym Jerzym przeniosła się do Palestyny. Wzrastając u boku matki wyrósł Jerzy na młodzieńca nad wyraz urodziwego i szlachetnego. Wtedy zapragnął zostać żołnierzem rzymskich legii. Dzięki swej szlachetności, męstwu i rozwadze został trybunem legii kapadockiej.  Pełniąc odpowiedzialne funkcje w legii nigdy nie wyparł się swej wiary. Udał się pewnego razu do królestwa Lidii. Kiedy samotnie przemierzał okolice prowincji Silen, napotkał nad brzegiem jeziora piękną młodą, dziewczynę ubraną w ślubny strój, lecz o smutnej twarzy. Ową dziewczyną okazała się córka króla Gondofera - króla Lidii, Damaris, idąca by rzucić się smokowi na pożarcie.  Jerzy poprzysiągł wyratować piękną księżniczkę. Kiedy smok wypełzał nad jezioro, rycerz pogalopował prosto na swym rączym rumaku i drasnął potwora w oko. Rozwścieczony smok wzbił się w powietrze, lecz zbyt wolno. Jerzy ugodził go w nieopancerzony brzuch włócznią. Potwór spadł na ziemię i zaczął straszliwie ryczeć miotając swoim cielskiem. Jerzy zsiadł wtedy z konia, dobył swego miecza i wskoczywszy na grzbiet smoka wbił mu ostrze po rękojeść, prosto w serce.  Wielka radość zapanowała w królestwie, król chciał ożenić Jerzego ze swoją córkę. Jednak ten odmówił namawiając cały dwór na przyjęcie chrześcijaństwa, co wszyscy z ochotą uczynili. Tymczasem cesarz Dioklecjan będąc u wyroczni Apollina, usłyszał niekorzystną dla chrześcijan przepowiednię. Zaraz po tym ogłosił on edykt o prześladowaniu chrześcijan.  Jerzy, oburzony nieoczekiwaną decyzją cesarską zerwał ów edykt i podarł go. Przewidując, jaka spotka go kara za ten uczynek, sprzedał i rozdał cały swój majątek ubogim. W senacie publicznie zaprotestował przeciw złu i niesprawiedliwym ustawom, potępiając pogańskie kulty rzymskich bóstw. Swój miecz odesłał do matki, która w tym czasie zamieszkiwała w kraju męża, Armenii.  Cezar, zaskoczony postawą Jerzego, chciał go przekupić, obiecując bogactwa i zaszczyty, jeśli tylko wyprze się wiary. A kiedy nie udało się to, kazał go aresztować. Poddano rycerza wymyślnym torturom, a kiedy zmęczonego przyprowadzono przed oblicze Cezara ten ponowił próbę przekupstwa. Rzekł Jerzy cesarzowi:  - Prędzej ty się zmęczysz, męczeniem mnie, niż ja męczony wyprę się Mistrza.  

Dioklecjan kazał Jerzego poddać jeszcze bardziej wymyślnym torturom. Żadna tortura nie złamała serca Jerzego, a kiedy wprowadzono go do świątyni Apollina, znakiem krzyża poprzewracał wszystkie posągi. Cesarz rozkazał ściąć młodego trybuna mieczem, co wykonano 23 kwietnia 303 roku.



mapa
Link